sobota, 18 czerwca 2011

Metoda "zrycia mózgu"

Mam wrażenie że jest to najważniejsza i jedyna skuteczna w 100% metoda, oczywiście w różnych wariantach i kombinacjach. O co w niej chodzi? Aby uczyć się i powtarzać do pełnego opanowania zwrotu, zdania, zagadnienia - ale odkrywcze... A ktoś obiecywał że będzie to jakiś cud?
Tzw. osłuchanie jest dobre i przydatne, jako etap wstępny i uzupełnienie, natomiast w "zryciu mózgu" chodzi niestety o powtarzanie, powtarzanie i powtarzanie aż do "zrycia mózgu" - momentu gdy dana wiedza wyryła już sobie głęboką trasę w naszym mózgu i jest to wiedza automatyczna, którą bez zastanawiania się potrafimy wykorzystać w praktyce.
Podczas nauki języka obcego możemy wyodrębnić następujące uproszczone etapy:
  1. Zapoznanie z totalnie nowym zwrotem, który nic dla nas nie znaczy, którego nie jesteśmy wstanie nawet powtórzyć.
  2. Jesteśmy wstanie powtórzyć go za lektorem, chwilowo rozumiemy znaczenie
  3. Widząc lub/i słysząc zwrot jest on nam znany, "gdzieś dzwoni ale nie wiadomo gdzie", potrafimy zwrot powtórzyć bez większych problemów, bo już się go uczyliśmy
  4. Widząc lub/i słysząc zwrot wiemy co oznacza, potrafimy go powtórzyć, z tłumaczeniem z języka ojczystego na obcy już gorzej
  5. Widząc lub/i słysząc zwrot w języku ojczystym potrafimy go przetłumaczyć na język obcy po zastanowieniu, jeśli uczymy się pisania potrafimy także go napisać - i na tym etapie większość uzanje że umie dany zwrot a co gorsze zaprzestaje powtórek co powoduje systematyczne cofnięcie na wcześniejsze etapy...
  6. Widząc lub/i słysząc zwrot w języku ojczystym potrafimy go przetłumaczyć na język obcy prawie automatycznie, jeśli użycie tego zwrotu ma być reakcją na inny zwrot w obcym języku, odpowiadamy po zrobieniu tłumaczenia na język ojczysty w myślach - i jest to już ogromny sukces
  7. Potrafimy automatycznie wykorzystać zwrot w realnej lub odtwarzającej realne warunki sytuacji, robimy to bez zastanowienia, bez tłumaczenia w myślach, bez układania zdania w języku ojczystym - i do tego dążymy.
Oczywiście u różnych osób te etapy mogą się różnie przedstawiać, różnice wynikają zarówno z pewnych predyspozycji osobistych jak i z celów oraz szczegółowych metod nauki.
Aby doprowadzić do "zrycia mózgu" nie pozostaje nic innego jak powtarzać, powtarzać i powtarzać. Dlatego też staram się aby materiały z których się uczę spełniały zasadę 90%, bo około 90% słów i zwrotów jest równocześnie powtarzanych. Nie warto próbować "zryć mózgu" za jednym zamachem, lepiej rozłożyć to na raty, na małe fragmenty lub ogromną liczbę powtórek.
Lepiej małymi kroczkami, ale skutecznie - to tak samo jak z treningiem np. sztuk walki - musimy trenować powoli, aby się nie przeforsować oraz systematycznie aby osiągnąć zamierzone efekty, powtarzać ciosy i chwyty, aż nam "wejdą w krew", aż ruchy będą automatyczną reakcją na zachowanie przeciwnika. Tak samo jak zawodnik musi powtarzać ćwiczenia wiele setek razy, wracać do pewnych zagadnień, tak samo musimy działać ucząc się języka obcego.
Zawodnik nie ogląda w nieskończoność nagrań znakomitych walk( choć oczywiście może to robić i jest to wręcz wskazane), ale poza tym ciężko trenuje. Nie uczy się tysięcy pojedynczych chwytów, ciosów czy uderzeń tylko po to aby je zapomnieć tylko ćwiczy je aż staną się częścią jego osoby, łączy je w przydatne układy i wykorzystuje w praktyce. Ucząc się języków obcych aby osiągnąć cel musimy robić podobnie. Nie tylko oglądamy i słuchamy ale powtarzamy, mówimy na głos, czytamy i piszemy - nie warto uczyć się tysięcy pojedynczych słówek, tylko po to aby je zapominać, musimy je ćwiczyć wielokrotnie ,łącząc w sensowne i przydatne zwroty i zdania, oraz powtarzać aż wryją się do mózgu ...
Jak dla mnie jest to nadrzędna metoda podczas nauki języków obcych.
Jeśli języka obcego uczymy się w szkole, podczas wakacji musimy przynajmniej utrwalać zdobytą dotychczas wiedzę, a najlepiej znaleźć trochę czasu i po prostu w interesujący dla nas sposób kontynuować naukę. Nie trzeba przecież zakuwać podręczników, można słuchać piosenek, tłumaczyć je i śpiewać jak ktoś lubi, oglądać filmy w oryginale( najlepiej wielokrotnie - po polsku, w oryginale z napisami polskimi, w oryginale z napisami w obcym języku, bez napisów,itd) wykorzystać mp3, mp4, internet, poznawać ludzi (polecam portale językowe, ułatwiające tego typu kontakty), wybrać jakiś ciekawy kurs, jak ktoś lubi czytać i lubi wyzwania to może jakaś książka w obcym języku ( choćby bajki dla dzieci:).
Ważne aby często wracać do materiału z którym pracujemy - aby "zrył nam mózg". Można wracać w kółko do tego samego tekstu, filmu czy nagrania, można też jeden temat,jedno zagadnienie wałkować na różne sposoby - ważne aby zwroty i zdania wryły się w mózg i abyśmy mogli używać ich automatycznie, aby nie odpuszczać na etapie 5 tylko dążyć do 6 i 7...
Metoda "zrycia mózgu" siłą rzeczy jest skuteczna, nie jest łatwa ani prosta, nie obiecuje cudów ani ekspresowych wyników, ale po prostu działa, niezależnie czy stosujemy ją w pełni świadomie, czy jest efektem ubocznym naszych działań, których celem jest opanowanie języka obcego:)

2 komentarze:

  1. nie mogę nic więcej dodać, oprócz tego, że sama z tej metody korzystam :D:D:D i dla mnie jest skuteczna :)

    OdpowiedzUsuń