sobota, 2 lipca 2011

Sposoby na zakucie bez zakuwania:)

Jakim cudem można błyskawicznie zapamiętywać słówka, zdania i zwroty bez konieczności typowego zakuwania - siedzenia z kartką, czytania i przepisywania aż zakujemy, powtarzania w nieskończoność, używania fiszek itd.
Z natury jestem leniwa na maksa, więc zawsze lubię znaleźć sposób na ułatwienie sobie życia:)
Istnieją proste metody aby zapamiętywać szybko i przyjemnie, na początku mogą wydać się długie i skomplikowane, ale gdy tylko dojdzie się do wprawy idzie to naprawdę błyskawicznie. O co chodzi? Mam kilka metod, których uzywam według kaprysu i chęci: 
  • Metoda skojarzeń, dzięki niej można zapamiętywać długie łańcuchy słówek w odpowiedniej kolejności, ale poza zakupami ta umiejętność rzadko się przydaje, natomiast jest wybawieniem w przypadku słówek,np słówko buy - kupować, wymawia się je baj, więc podczas zakupów pieniążki robią baj baj - wyobraź sobie tą scenę: Robisz zakupy, a pieniążki robią baj baj, aby zapamiętać pisownię wyobraź sobie,że kupujesz ogromne bułki - takie buły na których pisze buy, bo ł zostało pożarte przez jedną z wielkich buł:) Wyobraź to sobie wyraźnie ( kolory, dźwięki, zapachy ogromnych buł, dotyk pieniędzy które machają baj baj... 
Uczysz się większej ilości języków - przypisz do danego języka jeden kolor ( u mnie angielski jest niebieski -tak mi się skojarzyło i tyle), więc scena z bułami i machającymi pieniążkami podczas zakupów odbywa się w niebieskim otoczeniu - kasjer ma niebieskie włosy, niebieskie napisy na bułach.

Aby skojarzenie było skuteczne powinno być:
  • Absurdalne, fantastyczne, bajkowe - nie realne w normalnym świecie
  • Wyolbrzymione, przykładowe bu(ł)y muszą być naprawdę ogromne, nie tylko troszkę większe niż normalne:) Jeśli mamy liczbę mnogą to powinno być tego naprawdę dużo, pełny pokój, ocean, deszcz...
  • Zabawne i śmieszne - czy takie zakupy nie przypominają idiotycznej komedii?
  • Wzbudzające emocje - najlepiej silne i pozytywne - zachwyt, ekscytacja, radość
  • Dynamiczne,żywe i ruchome- musi coś się dziać, nasza podświadomość lubi ruch
  • Z Tobą w roli głównej - to co dotyczy nas osobiście lepiej zapamiętujemy
  • Szczegółowe( kolory, zapachy, dźwięki)
  • Pozytywne - umysł ma zwyczaj kasować złe wspomnienia, nawet te wymyślone, więc ma być happy end! Z radością wracasz z ogromnymi bułami do domu, szczęśliwy że tak tanio je kupiłeś! To nie ma być horror- były jedzą tylko literki ł , nie ludzi :)
  • Nie bój się kojarzeń z seksem i erotykom jak nie masz innych pomysłów ( jak powyższa scena do Ciebie nie przemawia to dodaj wątek erotyczny;) Użyj wyobraźni - możesz zapłacić oddając majtki lub stanik, które do ciebie pomachają : baj baj...
Oczywiście dana scenka nie musi realizować wszystkich podpunktów, ale takie skojarzenia są najskuteczniejsze

  • Aby zapamiętywać zdania tworzymy ciągi skojarzeniowe - np Muszę kupić mojej mamie ziemniaki. Słówko must - musieć, mi kojarzy się z musem z musztardą ,( skąd to się wzięło? -w ramach treningu całą scenkę domyśl sobie, uwzględniając to że musi być wątek przymusu i musi być pozytywnie:), I jest już trwale skojarzone z ja, buy - to zakupy gdzie coś macha baj baj, my (maj)  jestem władczynią maja( a co mój maj!) mum ( mam) - mam moją mamusię na rękach,ew mother (mader) - moja mama ma na sobie grubą derkę; potatoes -po tacie skaczą ziemniaki i robią mu masaż ( to od mashed potato -w czasie masażu robiły się na papkę... :) Pomyśl jak to połączyć w spójną historyjkę:) 
Na początku to dość trudne ( i czasochłonne), ale nawet jeśli Ci się nie uda nic wymyślić przez sam proces kombinowania - nie zapomnisz tego zdania ( ogólnie radzę uczyć się bardziej życiowych zdań i zwrotów - ale to tak jakoś mi się przypomniało przy okazji kupowania - oczywiście jeśli dane słówko kojarzy ci się inaczej to powinieneś to uwzględnić.
  • Co do zdań jest łatwiejsza metoda -wyobraź sobie scenkę w której wykorzystasz dane zdanie - najlepiej aby otocznie jakie sobie wyobrazisz kojarzyło się z słówkiem kluczowym. Komu powiesz że musisz kupić swojej mamie ziemniaki? Może ogromnemu ziemniakowi, który blokuje drogę do sklepu i po takim tekście zacznie się tak śmiać że się przewróci i spokojnie przejdziesz obok. Oczywiście sprzedawca zapyta się jak udało ci się ominąć wielkiego ziemniaka, a ty powtórzysz mu to zdanie... W moim systemie kolorystycznym, aby kojarzyło się z angielskim ziemniak będzie niebieski - ma być absurdalne, prawda?
Wyobraźnia jest nieograniczona i warto ją wykorzystywać w procesie nauki, oczywiście nie chodzi o to aby do każdego słówka czy zdania kombinować całe opowiadania, ja wykorzystuję to tylko przy tych bardziej "opornych", przy idiomach (to wear deodorant - wyobraź sobie że dosłownie ubierasz się w dezodoranty, bo anglicy tak robią:) 
Warto mieć swojego wymyślonego "angola" - ja wybrałam Pana Fasolę i jest moim kompanem do nauki w wyobraźni -tak to on był tym sprzedawcą z niebieskimi włosami! I nie będzie miał problemu aby ubrać się w dezodoranty:) 
W niemieckim towarzyszy mi Obeliks - tak jakoś mi się skojarzył, w japońskim mam swojego samuraja - grubego zawodnika sumo, w chińskim smoka z Mulan, francuski to wiecznie upaćkany na różowo malarz, z hiszpani przybył do mnie gadający czerwony byczek. Do tego wiecznie pijany Sasza do rosyjskiego i Nawalony maryśką kolega z Holandii
Wiem ,że to skrajnie stereotypowe podejście, ale to działa. 

Dlaczego sami faceci? Wątek erotyczny;)

Nauka ma być zabawna - a to co robisz w wyobraźni jest nieograniczone i naprawdę pomaga:)

5 komentarzy:

  1. Z metodami całkowicie się zgadzam i muszę powiedzieć,że chociaż nie raz podobnie robiłam,to zapewne nie raz też robiłam to podświadomie ;) Myślę,że to też dlatego jest skuteczne,bo przez wyobraźnie jest jak w życiu/praktyce,np.jesteś w Anglii nic nie umiesz po angielsku,a po dłuższym przebywaniu kojarzysz fakty i uczysz się,umiesz. :) Myślę,że to działa w trochę podobny sposób:)

    A co do zdania z ziemniaczkami to chybo powinno być: I have to buy potatoes for my mum. - 'have to' ponieważ jest to narzucone nam przez kogoś,jakiś nakaz.
    A must',kiedy my sami coś sobie narzucamy np. I must cut my hair.-stwierdziłam,że moje włosy są za długie,sama o tym decyduje i mówię sobie,że MUSZĘ ściąć te włosy. :)
    Tak mi się przynajmniej wydaje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I Chyba nie można edytować komentarzy,więc napisze jeszcze coś bo w tamtym zapomniałam ;) Teraz i ja będę miała chyba wyznaczoną osobę do języka ocego,bo zazwyczaj był 'ktoś' i ten ktoś,albo był wyraźny,albo nie,nie skupiałam się na 'ktosiu' ;) Teraz będę miała 'kogoś' ciut realnego,też takiego towarzysza ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do have to i must -to sprawa dość śliska, mi raczej nikt nie narzucał nigdy zrobienia mamie zakupów, to wychodziło ode mnie, z nauczycielami też dyskutowałam na ten temat nie raz:)
    Z powyższego zdania po prostu wynika że założyłam sobie że kupię mamie ziemniaki, ale oczywiście gdyby np. tata kazał mi to zrobić było by I have to... Anglicy kochają niuanse znaczeniowe przekazywać formą gramatyczną:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja bym użyła have to,no bo mamuśka gotuję obiad prawda? ;) A taka pawda,a męczą nas tym i dręczą,ale co poradzimy? nic,bywa i tak,w niektorych sytuacjach nie wiadomo wręcz co użyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne są te Twoje historyjki;-)
    Sama też lubię uczyć się metodą skojarzeń. To naprawdę działa.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń